Piosenki Bułata Okudżawy

Piosenka o piechocie (midi)

Wybaczcie piechocie, że tak nierozumna czasami, bez tchu.
My zawsze w pochodzie, Gdy wiosna nad ziemią szaleje od bzu.
Jak długo tak można? Bezdroża, mokradła i błoto i piach
I wierzba przydrożna jak siostra pobladła zostaje we łzach. (bis)

Nie wierzcie pogodzie, gdy deszcze trzydniowe zaciągnie wśród drzew.
Nie wierzcie piechocie, gdy w pieśni bojowej odwaga i gniew.
Nie wierzcie, nie wierzcie, gdy w sadach słowiki zakrzyczą co sił,
Wy jeszcze nie wiecie, co komu pisane i kto będzie żył. (bis)

Uczyłaś, ojczyzno, że żyć trzeba umieć i słyszeć twój głos...
Kolego mężczyzno, a jednak niezgorszy przypada ci los.
My zawsze w pochodzie, i tylko to jedno nas zrywa ze snu:
Dlaczego w pochodzie, gdy wiosna nad ziemią szaleje od bzu?

Dlaczego w odwrocie, gdy wiosna nad ziemią szaleje od bzu?

Aleksander Siergiejewicz Puszkin (midi)

Co było, nie wróci i szaty rozdzierać by próżno.
Cóż, każda epoka ma własny obyczaj i ład...
A przecież mi żal, że tu, w drzwiach nie pojawi się Puszkin.
Tak chętnie bym dziś choć na kwadrans na koniak z nim wpadł. (bis)

Dziś już nie musimy piechotą się wlec na spotkanie -
i tyle jest aut, i rakiety unoszą nas w dal ....
A przecież mi żal, że po Moskwie nie suną już sanie,
i nie ma już sań i nie będzie już nigdy , a żal! (bis)

Przyjmuję pojętny mój wiek, mego stwórcę i mistrza,
ten trzeżwy mój wiek, doświadczony mój wiek pragnę czcić ...
A przecież mi żal, że jak dawniej śnią nam się bożyszcza
i jakoś tak jest, że gotowiśmy czołem im bić. (bis)

No cóż, nie na darmo zwycięstwem nasz szlak się uświetnił,
i wszystko już jest - cicha przystań, nonajron i wikt ....
A przecież mi żal, że nad naszym zwycięstwem niejednym
górują cokoły, na których nie stoi już nikt (bis)

Co było - nie wróci, wychodzę wieczorem na spacer
i nagle spojrzałem na Arbat i - ach, co za gość!
Rżą konie u sań, Aleksander Siergiejewicz przechadza się,
ach, głowę bym dał, że już jutro wydarzy się coś! (bis)